STYCZEŃ

Pierwszy miesiąc,nowego,lepszego,mam nadzieję spełnionego roku za nami.
Styczeń nie jest moim ulubieńcem....na dworze zimno,dni są ciągle krótkie, no i po świętach trzeba z domu wyjeżdżać.....z nowym rokiem, niby z nowym powerem...a zawsze zaczyna się od rozstania....

i powrotu do Norwegii.....


oraz bałaganu w domu,który po przyjeździe należy ogarnąć......ot, tak na Nowy Rok.

Stavanger przywitało nas prawdziwą zimą. Było jak należy: biało oraz mroźno!


 
Było również słońce oraz czyste niebo,które niestety odeszło razem z mrozami.
Aktualnie wiatr głowy nam urywa od sztormu,który się Orkan nazywa.
 


A skoro na zewnątrz  ciągle leje i wieje.....i na dwór lepiej nie wychodzić....aby się nie nudzić,wymyślaliśmy sobie prace domowe.
 Malowanie rozet.....


Malowanie obrazów.....



oraz przymierzanie naszych dzieł sztuki na domowych ścianach?
Zdobią, czy szpecą? :)



Paliliśmy w kominku....


tuliliśmy się.....

 
...staramy się sprostać noworocznym postanowieniom....
 


 
.... umyliśmy samochód.....
 
 
                                      A na koniec zachód słońca.....oby takich było więcej.


do napisania!

Komentarze

  1. O ła! Jakie zmiany na samym blogu widzę ;) No i fajnie...

    OdpowiedzUsuń
  2. mam nadzieję,że to zmiany na lepsze... :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

JAZZOWE NUTKI

SPA

BAŁAGAN