POWRÓT DO CZTERECH ŚCIAN

Dawno nie było już nic na blogu o naszym magicznym domku. Letni czas miał to do siebie,że spędzaliśmy go poza.....domem,na różnych eskapadach tych większych i mniejszych.
Lecz teraz to się zmieni!Na dworze coraz chłodniej,zatem więcej czasu bedziemy spędzać w domu. 
Ja jestem szczególnym zmarźluchem,więc domowe wnętrze w tym szarym okresie musi być ciepłe.
Inspiracje czerpię oczywiście z kolorów,które znajduję na zewnątrz 
w przyrodzie i to one mają uchronić nas przed jesienną chandrą.
Także zapraszam Was do siebie!

Wróciłam do pomarańczu. Kolor ten daje sporo dobrej energii i ciepła.
I mimo lekkiego sprzeciwu mojego L. mnie się podoba.....bo jest inaczej,a wnętrze ma charakter.




Nowością są ogromne,miękkie i wygodne granatowe poduchy na których nieustannie wyleguję się ja,mój L oraz pies.


 Kosze z kolorowymi wrzosami....uwielbiam je!
Wyglądają pięknie oraz elegancko.
Jeden stoi na kozie lub obok (kiedy w kozie się pali),a drugi na stole w jadalni.
Takie dwa jesienne akcenty!




W jadalni króluje (oczywiście) ruda firana,nienachalny brązowy bieżnik, wrzosowy kosz oraz dwie świece o zapachu piernika.








Wieczorami zaś kocham ten widok!



Piętro pozostawiłam już  przyjemnie spokojne i jasne.
                    Mój L mówi,że taka wersja naszej sypialni podoba mu się najbardziej.
               Na oknach znów pojawiły się eleganckie grochy,
a w łóżku poza nami rządzi stonowany brąz.




W przedpokoju na górze do stylowych krzeseł 
( kupionych przez mojego L) doskonale wpasowały się jesienne firany.
Aby nie było zbyt poważnie na fotelach położyłam jasne,pasiaste poduchy.




 W pokoju gościnnym zrezygnowałam na jakiś czas z fioletowych firan i zawiesiłam białe.
Ze wściekłą narzutą, firany komponują się idealnie.....choć nie do końca jesiennie.



O życie tego kwiatka walczę już bardzo długo....
Podczas zeszłorocznych świąt Bożego Narodzenia ....kiedy byliśmy w Polsce....chyba nam zmarzł.
Wcześniej był on pięknym,bujnym drzewkiem,a teraz wygląda trochę mizernie.....choć i tak lepiej niż parę miesięcy temu.




Jeśli chodzi o tzw biuro w naszym domu (które nie jest nim już od dawna)....to temat na zupełnie nowego posta.......

Jutro weekend.....koniec tygodnia i początek! Kocham piątki!
do napisania!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

JAZZOWE NUTKI

SPA

BAŁAGAN