CZWARTEK

Nareszcie się rozpoczęła.....majówka.....i mój najukochańszy miesiąc w roku.....maj....
Totalnie wykończona,leżę i nie mam siły podnieść nawet ręki po kubek z herbatą....Obok mnie równie zmęczony,skubiący słonecznik, mój L....oboje dziś daliśmy z siebie 100% normy.
Od imprezy dzielą nas już godziny....... wszystko prawie jest gotowe i zapięte na ostatni guzik.
A wszystko zaczęło się od bardzo miłego prezentu od losu.  Znalazłam dzisiaj  500kr...które czekały po prostu na mnie. Byłam tak szczęśliwa,że uśmiech nie schodził mi z twarzy....zwłaszcza,że ja nigdy nie znajduję kasy..... Dziękuję losowi za piękny podarunek.....podniosłam,chuchnęłam na szczęście i schowałam do kieszeni.


Przez cały dzień wykreślałam kolejno punkty z listy....i teraz  mamy czas żeby się porządnie wyspać. Jutro czeka nas bardzo przyjemny wieczór,ale dzień będzie równie ciężki....lista zadań jest ciągle długa.
A w domu dzisiaj mieliśmy istną rewolucję....



Czego nie robi się dla kochanej żony....np przemeblowuje się całe piętro na jeden wieczór,bo tak sobie wymyśliłam.

 
Za to efekt  jest zaskakujący i ma charakter narodowy.
 







 
Prawie jak na weselu....
Stół gotowy,jedzenie też częściowo przygotowane.
 
I jak Wam się podoba?
 
Nie pozostaje nic innego jak porządnie odpocząć....
Dobranoc.
Do napisania jutro!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

JAZZOWE NUTKI

SPA

BAŁAGAN