SKRZYNIA ZE SKARBAMI
Stara,zakurzona
ze strychu przyniesiona.
Stała zamknięta
i czekała na święta.
Chodziłam koło niej niecierpliwie,
chciałam ją otworzyć
by zajrzeć na chwilę...
było cicho i spokojnie,
gdy do niej podeszłam,
ze środka usłyszałam:
Otwieraj,już święta!
z ciekawością małego dziecka
zajrzałam....
i własnym oczom nie dowierzałam.
choinka z pudełka wyjrzała
i w lustrze się przejrzała...
-ale jestem nieuczesana!-powiedziała.
stare igiełki zgubiła,
piruet w powietrzu zatańczyła,
złoty pył się posypał,
a choinkę świeży brokat przysypał.
Małe skrzaty bombki toczą
jedną obok drugiej:
-musi być na złoto!
mówią przyjaźnie i z żartem:
-zaraz udekorujemy parter!
Trochę na kominku,
trochę na ścianie,
może jeszcze na dekoracje,na ganek zostanie?!
Lazy siedzi i się gapi,
a pod jej łapami
zasuwa renifer z saniami.
Na saniach ma świeczki,obrusy i kwiaty,
bo wszystko musi być na cacy.
Mówię Wam co tu się działo,
po prostu istny chaos.
Choinka się stroiła,bombki latały,
a kwiaty same się ustawiały.
Za głowę się złapałam
do skrzyni zajrzałam,
a ta stała stara,zakurzona,
ale już inna,
bo pusta i otworzona.
Za to mój dom jest odmieniony
i na święta przystrojony.
Do napisania!
Komentarze
Prześlij komentarz